Majowy weekend za nami czas wracać do rutyny, praca,praca i jeszcze raz praca
i jeszcze przygotowania do komunii córci.
Sukienki kupione, buciki również, pozostały jeszcze jakieś drobiazgi dokupić.
W świecie robótkowym małe postępy , nie mogę dokończyć ślimakowej serwetki
w planie były jeszcze dwa bolerka i spódniczka na lato ale czy na najbliższe zrobię to nie wiem.
Plany były nadrobić zaległości w tym tygodniu ale nie było czasu
zakupy , remont korytarza i jeszcze wycieczka do Chorzowa,
uwielbiam Śląski Park w Chorzowie jest tam cudnie wiosną i jesienią.
Mężuś pokonywał w wielkim upale maraton ponad 42 km wśród ponad 1000 grupie biegaczy,
na metę dotarł jako 25
a my z córcią po raz kolejny odwiedzałyśmy zwierzaki w ZOO
I spacerek z kawką po parku
To na tyle bo zdjęć mogłabym wstawiać bez końca
gdyż lubię przyrodę utrwalać na zdjęciach .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz